Klub Młodego Wolontariusza

Dzieci i młodzież z Klubu Młodego Wolontariusza, działającego w Specjalnym Ośrodku Szkolno- Wychowawczym, również wykonały ozdoby świąteczne na kiermasz, który odbył się 2 kwietnia przed włodawskimi kościołami. Dochód z kiermaszu zostanie przekazany na potrzeby hospicjum. „Klub Młodego Wolontariusza nie działa w taki sposób, jak dzieje się to w innych szkołach  mówi Agnieszka Staniak, koordynatorka klubu.- Nasi wolontariusze po prostu włączają się w akcje, np. podczas zbiórki żywności, porządkowania cmentarza czy organizacji kiermaszu. Nie ma też stałej grupy, chociaż jest 10- 12 osób, które służą pomocą zawsze- wystarczy zaproponować udział w jakimś przedsięwzięciu”. W ubiegłym roku wolontariusze  ze Specjalnego Ośrodka Szkolno- Wychowawczego należący do grupy teatralnej „Świetliki” przygotowali dla hospicjum radosne przedstawienie o biedronkach. Spektakl był także prezentowany w marcu tego roku podczas „Nocy z Andersenem”.  W najbliższym czasie Ośrodek będzie organizował festyn integracyjny z udziałem innych placówek oświatowych; w czasie festynu,  wychowankowie Ośrodka przygotowują nie tylko prace plastyczne, ale i aktywnie pomagają przy stoiskach.

Wolontariusze są gotowi nieść pomoc swoim kolegom i koleżankom. Starsi pomagają młodszym, np. w ścieleniu łóżka, pilnują porządku, dbają o czystość, pomagają w toalecie, w zawiązywaniu butów, również na spacerze starsze dzieci opiekują się młodszymi. Dzieci i młodzież na temat idei wolontariatu dowiaduje się już na początku roku szkolnego, dlatego są przygotowani do brania udziału w różnych akcjach pomocowych. „Zachętą jest na przykład lepsza ocena ze sprawowania, chociaż specjalnie nie trzeba nikogo mobilizować- mówi Agnieszka Staniak – W grupach wychowawczych, z którymi pracuję, zawsze znajdzie się dziesięć – dwanaście osób gotowych do pomocy, zawsze mogę na nie liczyć”. Wolontariat to także wzajemna mobilizacja, starsze uczennice dają przykład młodszym. „Czasem, gdy organizuję akcję, zgłaszają się osoby najbardziej aktywne, ale po jakimś czasie okazuje się, że udział chce wziąć dużo większa liczba wolontariuszy. Staram się przekazać dzieciom i młodzieży, że można komuś coś dać bezinteresownie i z samego dawania czerpać radość. Gdy moi wychowankowie podejmują pracę wolontarystyczną, stają się osobami otwartymi i bardzo chętnie biorą udział w kolejnych przedsięwzięciach. A później – będzie im łatwiej w życiu codziennym np. załatwić jakąś sprawę w urzędzie”.

Joanna Szubstarska

Dodaj komentarz